„Zwyczajny” fotograf przyszedłby tutaj, cyknął foteczkę z lustrem w rzece i robota skończona. Na tramwaj trzeba jednak poczekać. No cóż, fotografia nie jest łatwą sztuką. ;)
Pierwsze razy zawsze są naj: najbardziej wyczekiwane, najbardziej fascynujące, najbardziej nasycone odkrywaniem nowego i nieznanego. Taki też był mój pierwszy raz w Budapeszcie. Chociaż nie, …
Woda, rowery, tulipany, luz, beztroska. Z tym kojarzy mi się Holandia w wydaniu miejskim – bo wiejskiego nie poznałem. W każdym razie to wszystko jest …