Na koniec udanego dnia, zaopatrzywszy się w losowo wybranego lambika, wybrałem się na drugi brzeg rzeki, aby uraczyć się miejscowym trunkiem oraz takimiż widokami (ostatnie foto). Nie wpadłem jednak na to, że pod kapslem kryje się korek. Żadne próby pozbycia się go bez korkociągu nie powiodły się. Wykiwałem więc Belgów: kupiłem lambika i go nie wypiłem. ;)
/// Antwerpia, sierpień 2018