Idąc ulicą na jednym z podwórek wypatrzyłem przez bramę parasolki. W bramie było wejście do klatki, a w środku takie schody. A to wszystko wydarzyło się tylko dlatego, że wyszedłem z domu o 15 minut za wcześnie, albo dlatego że w knajpie nie musiałem długo czekać na zamówienie, i między obiadem a pracą znalazłem dzięki temu chwilę żeby się przejść po mieście pieszo zamiast jechać tramwajem.
/// Wrocław, lipiec 2020