Chociaż tego nie widać na żadnym zdjęciu (dziś pewnie bym stosowne zrobił), Świnoujście poznałem przede wszystkim z perspektywy okna miejskiego autobusu, gdyż pojechałem tam do pracy. W nielicznych wolnych chwilach moją uwagę, bardziej od willowej architektury, przykuwały nudne obrazki z cyklu nudnej fotografii. Można by nawet sądzić, że Świnoujście naprawdę ma do zaoferowania co najwyżej naklejkę(!!!), ale to oczywiście nieprawda. Niestety nie wystarczyło czasu na bliższą znajomość z morzem. Może kiedyś.
Świnoujście to także (a może i przede wszystkim) prom przez Świnę. Poświęcę mu osobny post.
/// Świnoujście, kwiecień 2014